sobota, 1 września 2012

Niall

 Piosenka do Imagina ;)




~2075r.~
Siedzisz w ogrodzie i czytasz książkę. Słyszysz dzwonek. To pewnie twoja wnuczka. Chwytasz swoją laskę i idziesz jej otworzyć drzwi. Do środka weszła, tak jak przypuszczałaś, twoja wnuczka. Zapłakana.
Ty: Co się stało?
Wnuczka: Nic.
Wyszłyście razem do ogrodu.
T: Widzę. Co się dzieje dziecko?
W: Mama nie chce mnie puścić na koncert mojego ulubionego zespołu.
T: Ale nie wydaje mi się, żeby to był twój jedyny problem.
W: Tak... Przecież oni nigdy nie zwrócą na mnie uwagi.
T: Wszystko może się zdarzyć.
W: Jak to?
T: Usiądź, opowiem Ci.

Nigdy się tak nie czułam. Byłam taka szczęśliwa. W końcu mogłam iść na koncert One Direction. Moi ukochani chłopcy. Uwielbiałam wszystkich, ale zawsze kochałam się w Niallu. Byłam na tym koncercie, płakałam na jego solówkach. Niestety nie dopchałam się po autograf. Koncert był wtedy w Londynie. Poszłam więc pod Big Bena i na London Eye. Dosiadł się do mnie jakiś chłopak. Nie zamieniłam z nim ani słowa, bo byłam załamana tym, że Niall nawet mnie nie zauważył. Kiedy blondyn wysiadł wypadł mu telefon. Choć nie miałam ochoty na dobre uczynki to pobiegłam za blondynkiem.
-Zapomniałeś telefonu.- powiedziałam. On się odwrócił, a ja zatonęłam w jego pięknych niebieskich oczach.
-Dziękuję.- powiedział, a mi odjęło mowę. Przede mną stał najprawdziwszy Niall Horan. Uśmiechnął się smutno i już miał odejść kiedy odzyskałam władzę w nogach.
-Niall zaczekaj.- krzyknęłam. Była to najlepsza rzecz jaką zrobiłam w życiu.
-Słucham?- powiedział zmienionym, smutnym, zrozpaczonym głosem, popatrzył wtedy na mnie. W oczach witać było rozpacz. Nie iskrzyły mu się te piękne niebieskie oczy. Były matowe. Całkowicie zapomniałam, że go kocham. Zapomniałam że jest gwiazdą wielkiego formatu.
-Niall, co się stało?- zapytałam, a on zamiast odpowiedzieć, przytulił mnie i rozpłakał się.
-Wiesz jak mam na imię, wiesz kim jestem i nie oskarżasz mnie o nic? O to że 1D się rozpada, o to że Hazza chce odejść? Nie oskarżasz mnie tylko pytasz co się stało?- odebrało mi mowę. Odsunął się ode mnie i ocierając łzy dodał - Wiedziałem, ty tez uważasz że to przeze mnie Harry chce odejść.- Odsunął się kolejne dwa kroki do tyłu, ale ja podeszłam do niego.
-To nie twoja wina. One Direction nie istnieje bez was. Fanki was kochają!- zapewniałam.
-Tak? Fanki kochają 1D? Ja jestem jego częścią! Powiedz mi tylko, że to jest dowód ich miłości.- odparł i odsłonił rękaw bluzy. Były tam blizny po przecięciach. Przejechałam opuszkami palców po jego świeżych ranach. Spojrzałam na jego twarz. Łzy spływały mu po policzkach.
-Widzisz? Nikt mnie nie kocha.- powiedział z żalem.
-Ja Cię kocham!- krzyknęłam mu w twarz, a on zamiast mnie odepchną i zwyzywać przyciągnął mnie do siebie i pocałował.

T: Później przez kilka godzin chodziliśmy po parku. Wygłupialiśmy się. Z każdą sekundą zakochiwałam się w nim na nowo. Przyrzekliśmy sobie miłość do końca życia. Ja dotrzymałam obietnicy. Nadal kocham go nad życie.
W: Ale babciu, co z dziadkiem?- zapytała twoja wnuczka ze łzami w oczach.
T: Pamiętasz co ci mówiłam o dziadku?
W: Oczywiście, że zginął zanim zdążył dowiedzieć się o tym, że jesteś w ciąży z mamą.
T: Z Niallem spędziłam 8 pięknych godzin. Wtedy wydarzyło się tyle rzeczy. Niall nie zdążył się dowiedzieć, że jestem w ciąży. Autobus zabił go tego samego dni, w którym obiecał mi, że będzie mnie kochał na zawsze.
W: Czyli.. mój dziadek to Niall Horan?
T: Tak. Masz identyczny kolor oczu. I twoja mama tez.
W: A wujek Louis?
T: On mi pomógł po stracie Nialla. Jedyny wiedział o nas. Razem z ciocią El pomagali mi się pozbierać.
W: Babciu...Wszystko jest możliwe?
T: Oczywiście, że tak.
W: Chce poznać Marka!
T: Cudownie Skarbie.
W: Dziękuje, że mi to opowiedziałaś
T: Kocham Cię.
W: Ja Ciebie tez Babciu.
Wnuczka Cię uściskała i pobiegła do domu.
Ty rozmyślając o Niallu i waszej historii, siedziałaś w ogrodzie. Ze specjalnej skrzyneczki wyciągnęłaś zdjęcie Nialla. Młodego, przystojnego Nialla. Ojca twojej córki. Pocałowałaś podobiznę blondyna. Trzymając zdjęcie na kolanach, patrząc w stronę słońca, odeszłaś w wieczność do twojego ukochanego Nialla. Czując się spełniona przekazaniem twojej historii młodemu pokoleniu, stanęłaś u boku twojego 19- letniego chłopaka. Na wieki.


____________________________________
Dziękuję Wam za te miłe komentarze pod moim ostatnim postem. Normalnie łzy w oczach :) Dziękuję ;*

8 komentarzy:

  1. Łzy w oczach to ja mam teraz to jest przepiękne

    OdpowiedzUsuń
  2. Cuż mogę powiedzieć... Nic sie nie zmieniło ... Nadal cudownie Annie xx

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny nic dodać nic ująć

    OdpowiedzUsuń
  4. jezu początek fajny ale końcówka taka widać że zmyślona... "wujek louis" wymiata... :D

    OdpowiedzUsuń
  5. O bosz... ! Jakie piękne <3
    Dosłownie łzy w oczach !
    Piękne !!!

    Ale zapraszam również na mój blog <3
    *.*
    Cudowne !!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Boskie no naprawdę najlepszy imagin jaki czytałam!! Masz wielki talent!
    Pozdrawiam
    Ada
    Zapraszam : http://historia-pewnej-koszulki-w-paski.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. świetny <3
    nominowałam Cię do Libster Awards http://onedirectionmyobssesion.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń